Witam!
Mam pytanie już nie tyle o pierwszą pomoc ale może bardziej o zachowanie się podczas takiego typu zdarzenia. Oglądając filmy na YT możemy zobaczyć że podczas potrąceń ludzi albo mamy taką reakcję, że zbiega się pół okolicy i chcą pomóc albo nikt nie reaguje. Weźmy przykład, że jednak zatrzymują się samochody, zbiegają się przechodnie i jednym słowem mamy pół okolicy na miejscu. Wszyscy chcą pomóc i wtedy jest problem. Bo nie każdy wie co zrobić, oprócz wezwania pomocy przez 112/999. Jeśli wiemy, że przede wszystkim nie wolno takiej osoby gwałtownie poruszać, obracać, szarpać, ocucać itd. a ludzi na miejscu to robią to jak nazwijmy to, naprawdę pomóc poszkodowanemu bo bierzemy pod uwagę że jest to osoba urazowa. Jak możemy my mu pomóc i jak przede wszystkim opanować zbiegowisko, ewentualnie zająć ich czymś do czasu przyjazdu służb ratowniczych? Jak "pokonać" znawców pierwszej pomocy i udowodnić, że źle robią? Mam na myśli nie odgrywanie bohatera czy coś, ale o realne wytłumaczenie, że albo zaniechanie pomocy i czekanie tylko na przyjazd służb jest błędem, albo zanadto targanie osoby i nieuważne obchodzenie się z nią też jest błędem?
Dziękuję z góry za odpowiedzi!